Jesteś dzieckiem wszechświata nie mniej niż drzewa i gwiazdy, masz prawo być tutaj.
I czy to jest dla ciebie jasne, czy nie - wszechświat bez wątpienia jest na dobrej drodze.
Tak więc żyj w zgodzie z Bogiem, czymkolwiek On ci się wydaje,
czymkolwiek się trudzisz i jakiekolwiek są twoje pragnienia, w zgiełkliwym pomieszaniu życia zachowaj spokój ze swą duszą.
Przy całej swej złudności, znoju i rozwianych marzeniach jest to piękny świat.
Bądź pogodny. Dąż do szczęścia.
I czy to jest dla ciebie jasne, czy nie - wszechświat bez wątpienia jest na dobrej drodze.
Tak więc żyj w zgodzie z Bogiem, czymkolwiek On ci się wydaje,
czymkolwiek się trudzisz i jakiekolwiek są twoje pragnienia, w zgiełkliwym pomieszaniu życia zachowaj spokój ze swą duszą.
Przy całej swej złudności, znoju i rozwianych marzeniach jest to piękny świat.
Bądź pogodny. Dąż do szczęścia.
sobota, 3 kwietnia 2010
Chedvah!
Wielkanocny stół w świetle poranka...
Olśniewający bielą obrusa, pełen żywych barw, zieleniacy się bukszpanem, feerią pisanek, żłoto żółty jak kurczątka i żonkile. Nic nie zostaje z wyciszonego bożonarodzeniowego oczekiwania. Ten stół aż krzyczy:
Alleluja! Rezurectione! Gaudeamus!
Radość i nadzieja wielkanocnego przesłania, radości, nadziei, odrodzenia oby nam towarzyszyła przez codzienność!!!
sobota, 20 lutego 2010
Na przedwiośniu
Rzadko i mało kto używa tego określenia...
Przedwiośnie
Być może dlatego, że ostatnimi laty nasze zimy mało przypominały zimy i wiosna przychodziła niemal niezauważalnie. Z marszu niejako ;)
Ten rok, podobnie jak poprzedni, przypomniał mi zimę. Taką, jaka cieszyłam się jako dziecko. Śnieżną, mroźną, jasną od błękitu w pogodne dni i migotliwą w blasku księżyca. Zima jak to ona, ma to do siebie, że mija. Jak wszystko zresztą, o czym w mojej zielarskiej pracy dowodnie przekonuję się co rok!
I teraz, z tej mijającej zimy, wynurzyło mi się to zapomniane słówko.
Przedwiośnie.
Przedwiosenny czas jest kłopotliwy. Mokro, chlapa, jeszcze zimno, nie zachęca do spacerów. Obfituje w przeziębienia, katary. Nie bardzo też jest jeszcze czego szukać dla zielarza... Z czego się tu cieszyć?
A jednak ptaki nawołują już radośnie, gawrony zaczynają krzataninę wśród gniazd, z każdym mokrym i chłodnym dniem dłużej jest jasno... Czas przebudzenia, czas powrotów.
Przedwiośnie. Jak miło je powitać :)
Przedwiośnie
Być może dlatego, że ostatnimi laty nasze zimy mało przypominały zimy i wiosna przychodziła niemal niezauważalnie. Z marszu niejako ;)
Ten rok, podobnie jak poprzedni, przypomniał mi zimę. Taką, jaka cieszyłam się jako dziecko. Śnieżną, mroźną, jasną od błękitu w pogodne dni i migotliwą w blasku księżyca. Zima jak to ona, ma to do siebie, że mija. Jak wszystko zresztą, o czym w mojej zielarskiej pracy dowodnie przekonuję się co rok!
I teraz, z tej mijającej zimy, wynurzyło mi się to zapomniane słówko.
Przedwiośnie.
Przedwiosenny czas jest kłopotliwy. Mokro, chlapa, jeszcze zimno, nie zachęca do spacerów. Obfituje w przeziębienia, katary. Nie bardzo też jest jeszcze czego szukać dla zielarza... Z czego się tu cieszyć?
A jednak ptaki nawołują już radośnie, gawrony zaczynają krzataninę wśród gniazd, z każdym mokrym i chłodnym dniem dłużej jest jasno... Czas przebudzenia, czas powrotów.
Przedwiośnie. Jak miło je powitać :)
Subskrybuj:
Posty (Atom)