Jesteś dzieckiem wszechświata nie mniej niż drzewa i gwiazdy, masz prawo być tutaj.
I czy to jest dla ciebie jasne, czy nie - wszechświat bez wątpienia jest na dobrej drodze.

Tak więc żyj w zgodzie z Bogiem, czymkolwiek On ci się wydaje,
czymkolwiek się trudzisz i jakiekolwiek są twoje pragnienia, w zgiełkliwym pomieszaniu życia zachowaj spokój ze swą duszą.
Przy całej swej złudności, znoju i rozwianych marzeniach jest to piękny świat.
Bądź pogodny. Dąż do szczęścia.

sobota, 20 lutego 2010

Na przedwiośniu

Rzadko i mało kto używa tego określenia...
Przedwiośnie

Być może dlatego, że ostatnimi laty nasze zimy mało przypominały zimy i wiosna przychodziła niemal niezauważalnie. Z marszu niejako ;)

Ten rok, podobnie jak poprzedni, przypomniał mi zimę. Taką, jaka cieszyłam się jako dziecko. Śnieżną, mroźną, jasną od błękitu w pogodne dni i migotliwą w blasku księżyca. Zima jak to ona, ma to do siebie, że mija. Jak wszystko zresztą, o czym w mojej zielarskiej pracy dowodnie przekonuję się co rok!
I teraz, z tej mijającej zimy, wynurzyło mi się to zapomniane słówko.
Przedwiośnie.

Przedwiosenny czas jest kłopotliwy. Mokro, chlapa, jeszcze zimno, nie zachęca do spacerów. Obfituje w przeziębienia, katary. Nie bardzo też jest jeszcze czego szukać dla zielarza... Z czego się tu cieszyć?
A jednak ptaki nawołują już radośnie, gawrony zaczynają krzataninę wśród gniazd, z każdym mokrym i chłodnym dniem dłużej jest jasno... Czas przebudzenia, czas powrotów.
Przedwiośnie. Jak miło je powitać :)